Opublikowany przez: Familiepl 2021-08-17 08:36:36
Autor zdjęcia/źródło: zdjęcie Marisa Howenstine on Unsplash
Dorota Zawadzka jest uznanym ekspertem od spraw dzieci i ich wychowania. Niedawno poruszyła na swoim profilu ważny temat dotyczący dzieci żłobkowych i przedszkolnych. Chodzi o przyprowadzanie dzieci z objawami infekcji do palcówek.
Dyskusję na profilu psycholożki wywołał list od dyrektorki żłobka, w którym opisała dość częsty problem przyprowadzania do placówek dzieci z objawami infekcji – katarem, kaszlem.
- List od dyrektorki żłobka… Od kilku dni prowadzę niemal wojnę z rodzicami, którzy przyprowadzają dzieci z zielonym gilem, kaszlem takim, że dziecko zjeść obiadu nie może...
Dziś wzywaliśmy karetkę do malucha, bo stracił przytomność.
Jak rozmawiać z rodzicami, żeby przestali się targować o zdrowie własnych dzieci? Jestem już zmęczona tłumaczeniem, że jest pandemia, że dzieci z katarem, kaszlem czy biegunka nie mogą być w żłobku..
Nigdy nie wyjdziemy z pandemii, GIS nie odpuści obostrzeń w żłobkach, więc znów będzie problem z adaptacja we wrześniu”… Dla mnie to nie do pomyślenia… szczególnie teraz – napisała na swoim profilu Dorota Zawadzka.
Wielu rodziców się z nią zgodziło, argumentując, że dzieci, które mają nawet niewielkie objawy infekcji zarażają w tym czasie pozostałe osoby z grupy. Okazało się jednak, że sporo rodziców uważa, że katar, czy niewielka infekcja nie jest przeszkodą, aby dziecko poszło do żłobka czy przedszkola.
„Nikt złośliwie chorych dzieci do przedszkola nie przyprowadza. Zresztą - są choroby i są lekkie objawy infekcji, z którymi dzieci normalnie się bawią i dobrze się czują, mimo kataru. Niektórzy rodzice mają przysłowiowy nóż na gardle - nie mają z kim zostawić dziecka, a muszą iść do pracy.” – napisała jedna z fanek Zawadzkiej.
„I właśnie dzięki takiemu podejściu 5 innych rodziców musi kombinować co zrobić z dzieckiem, bo często zwykły katar kończy się zapaleniem oskrzeli...” – skontrowała inna.
„A mnie podoba się wątek lekkiej infekcji. Na jakiej podstawie rozsądza Pani, że infekcja jest mała lub duża - liczba kaszlnięć czy użytych chusteczek? Niegroźna infekcja dla jeden osoby może być groźna dla kogoś innego” – zauważyła kolejna internautka.
„Pracuję ponad 8 lat jako opiekunka w żłobku. To, co wyprawiają rodzice czasami przechodzi ludzkie pojęcie. Przyprowadzanie dzieci chorych to standard, dają rano leki, a nóż może się uda i nie zadzwonią panie do rodzica. Nie wspomnę o tym, że rodzice świadomie wysyłają dzieci np. z wszami (!!!) tłumacząc się, że mają wizytę popołudniu... Teraz faktycznie jest moda na katar alergiczny - gdy dzwonimy do rodziców czy informujemy ich gdy przyjdą po dziecko, pierwsze co słyszę to alergia” – dodała swój punkt widzenia kolejna.
A Wy jak uważacie, czy katar jest przeciwwskazaniem do pójścia przez dziecko do żłobka lub przedszkola?
CZYTAJ TEŻ >> Dzieci przechodzą COVID inaczej - są badania
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.